Schwenkfeldyści z Twardocic na Dolnym Śląsku.
Wystąpienie Marcina Lutra w 1517 roku odcisnęło silne piętno na Dolnym Śląsku, przynosząc ożywienie w dyskusji o upadku kościoła, zmieniając dotychczasowy porządek nie tylko kościelny, ale przede wszystkim umożliwiło to pojawienie się nowych ruchów religijnych. Luter w swoich wystąpieniach słusznie zauważył, że dotychczasowa pragmatyka kościelna dawała ludziom fałszywe poczucie bezpieczeństwa. W praktyce, jak wiadomo mnożono prywatne msze w intencji zmarłych, a żyjącym proponowano kupno odpustów, do których większość podchodziła na zasadzie: wykupić, aby móc pokazać je po śmierci św. Piotrowi. Co raz powszechniejsze stało się szukanie bezpieczeństwa w zewnętrznie przeżywanych praktykach. Na podatny grunt padły, w związku z tym, takie hasła jak: zanegowanie dogmatu o nieomylności papieża, powrót Kościoła do ubóstwa, zniesienie sakramentu spowiedzi oraz płatnych odpustów[1].
Wkrótce po wystąpieniu w 1517 roku M.Lutra cały Śląsk stał się mozaiką wyznań i to właśnie przedstawiciele piastowskiej dynastii na tym terenie gremialnie przyczynili się do rozwoju reformacji w iście galopującym tempie, udzielając wsparcia nie tylko luteranom, ale też szwenkweldystom, kalwinistom czy zwolennikom Melanchton’a. W 1526 roku dzięki osobistemu zaangażowaniu Fryderyka II (Legnickiego) w Legnicy powstał pierwszy uniwersytet protestancki w Europie. Na piastowskim dworze spotkali się uczeni i filozofowie, którzy na Śląsku głośno angażowali w dysputy z zakresu religii i wiary[2].
Zgodnie z założeniami budowania i rozwijania nowej uczelni, planowano zatrudnić w Legnicy 24 profesorów, każdemu wypłacając roczną pensję w wysokości 50 złotych guldenów[3]. W strukturach uniwersytetu zaczęli aktywnie angażować się tacy światli jak: Bernard Ziegler, Valentin Krautwald, Johannes Werner, Kaspar Schwenkfeld, Johannes Rurer, Fabian Geppert, Bernard Ziegler, Konrad Cordatus, Teodor Buchmann i Valentin Trotzendorf[4].

Źródło: https://i0.wp.com/wyszedlzdomu.pl/wp-content/uploads/2016/01/DSC_0692.jpg (23.01.2024)
Fragment nauk Kaspar Schwenkfeld
W tym właśnie miejscu pojawia się postać, która przyświecać będzie niniejszym rozważaniom, a która mocno zapisze się na kartach historii Śląska, Europy, a nawet Stanów Zjednoczonych. Mowa tutaj o Kasparze Schwenkfeld’dzie, który stał się jedną z kluczowych postaci nie tylko na świeżo utworzonej uczelni, ale również na dworze samego Fryderyka II. Jak silną i ugruntowaną pozycję posiadał w początkowym okresie swojej działalności, może świadczyć fakt, że dzięki swoim naukom i staraniom doprowadził do wygnania z miasta Bernardynów. Poprzez tego typu działania Legnica stała się jednym z najsilniejszych ośrodków reformacyjnych nie tylko na Śląsku, ale i w całym ówczesnym cesarstwie[5].
Sam Kaspar Schwenkfeld pochodził ze znakomitego śląskiego rodu szlacheckiego, którego siedziba wg doczasowych analiz mieściła się w Schwengfeld (obecnie Makowice koło Świdnicy). Wśród jego przodków można wymienić, będącego od ok. 1330 roku papieskiego inkwizytora diecezji praskiej, dominikanina, Johann (Jan) von Swenkfeld (Schwenckfeld)[6].
Kaspar Schwenkfeld von Ossig, o pseudonimach: Eliander, Caspar Greysenecker, Greisenecker, Gryseneggerus, C. Dinopedius, J. Dinopedius von Greiseneck, Konrad Bleckschaff, urodził się w 1490 roku w Osieku koło Lubina, a zmarł 10 grudnia 1561 roku w Ulm[7]. W latach 1522-24 Kaspar Schwenckfeld, dzięki swoim szerokim znajomościom wśród szlachty i mieszkańców miast księstwa legnickiego, miał kluczowy wpływ na rozpowszechnianie nauk reformacyjnych i mianowanie nowych kaznodziejów.

Kaspar Schwenkfeld
Źródło: https://palmschwenkfelderchurch.com/history/ (22.01.2024)
Schwenkfeld, jak sam zaznaczał w swoich wystąpieniach, nigdy nie zamierzał tworzyć odrębnego Kościoła, był przeciwny podziałom między chrześcijanami. Jednak to właśnie prześladowania wyznawców jego doktryny spowodowały powstanie odrębnej wkrótce organizacji religijnej. Jej zaczątkiem była niewielka grupa zwolenników mistrza w jego rodzinnym majątku ziemskim w Osieku w księstwie legnickim, która ukonstytuowała się już w latach 20. XVI w.[8].
Dla przykładu w 1700 na Dolnym Śląsku i Hrabstwie Kłodzkim łącznie żyło około 1200–1500 wyznawców nauki reformatora czyli schwenkfeldystów, m.in. w takich miejscowościach jak: Twardocice, Proboszczów, Czaple, Rochów i Bielanka, koło Złotoryi. Wielu z nich uciekło przed mocno zakrojonymi prześladowaniami katolickich Habsburgów, zwłaszcza po 1648 roku i zakończeniu Wojny Trzydziestoletniej.

Kaspar Schwenkfeld
Źródło: www.pandorapress.com/store/p35/Caspar_Schwenckfeld%3A_Eight_Writings_on_Christian_Beliefs%2C_Edited_by_H.H._Drake_Williams_III.html#/ (18.01.2024)
Kaspar Schwenckfeld już od 1519 roku był żywo zainteresowany myślą religijną. Początkowo przyjaźnił się z Marcinem Lutrem i Johannesem Hessem, później jednak ich drogi się rozeszły. Jeną z bardziej żartobliwych, a może i poważnych przyczyn zakończenia tej relacji, był fakt, że Luter świadomie przekręcał jego nazwisko i nazwał go Stenkfeld („śmierdzące pole”). W zamian Kaspar Schwenckfeld von Ossig, który początkowo popierał Lutra, tak go potem oceniał: „Wyprowadził nas z Egiptu i zaprowadził na pustynię przez Morze Czerwone, ale pozostawił tam, starając się przez cały czas wpoić nam przekonanie, że jesteśmy już w ziemi obiecanej”[9].
Wkrótce postawy obu Panów doprowadziły to do ostrego sporu metodologicznego, podczas którego Schwenckfeld zarzucił Lutrowi tworzenie „nowego papizmu (katolicyzmu)”. W wyniku tych rozbieżności światopoglądowych, utworzona przez niego grupa oderwała się od luteranizmu i we własnym zakresie zaczęła realizować ideał tzw. „pierwotnego Kościoła chrześcijańskiego”. Jednak nasilający się konflikt z Kościołem Luterańskim oraz z księciem legnickim spowodował, że Schwenckfeld wraz z wyznawcami zaczął organizować nową formułę liturgii, ale potajemnie i względem swoich wartości i ideałów[10].
W 1524 roku Schwenckfeld ogłosił list otwarty, w którym głosił potrzebę wolnej lektury Biblii, wskazywał, że msza odprawiana dla pieniędzy i kazania wygłaszane w niezrozumiałym dla ludu języku są złe . Dalej proponował usunięcie świętych obrazów i zniesienie zbędnych modlitw, co miało przysporzyć zwolenników odnowionej wierze[11].
W związku z ewolucją ideologii Schwenckfelda w kierunku mistycznego spirytualizmu, wzmagała się jego krytyka wśród dotychczas mu przychylnych. Wkrótce też wroga postawa Lutra wobec Schwenckfelda i coraz silniejsza opozycja luteran spowodowały, że Fryderyk II Legnicki powoli odwracał się od głoszonej przez niego nauki. Osamotniony reformator w 1529 roku postanowił udać się na emigrację, pozostawiając na Śląsku grupę zwolenników[12].
Od tego czasu głosił całkowitą wolność wyznania, tolerancję religijną i rozdział Kościoła od państwa. Był zwolennikiem dualizmu i synkretyzmu, tj. tezy o całkowitej odrębności ducha i materii (także w osobie Jezusa, który jego zdaniem stopniowo porzucał swoją naturę ludzką na rzecz natury boskiej). Te niepopularne poglądy zmusiły go w 1533 roku do przyjęcia postawy wędrownego kaznodziei. W 1550 roku, kiedy wojska katolickie przeszły do zwalczania reformacji, zmuszony był ukrywać się (jako brat Eliander) w klasztorze franciszkanów w Esslingen am Neckar. Jednak po ponownym wyzwoleniu przez protestantów, prześladowania wymierzone przeciwko niemu i jego zwolennikom nasiliły się, ze względu na zwiększające się wpływy Habsburgów i Ligii Katolickiej[13].
Podsumowując teologia szwenkfeldystów zawiera elementy pietyzmu, anabaptyzmu i monofizytyzmu, co można zauważyć w głoszonych tezach:
- Jezus Chrystus jest Bogiem (Boską Istotą), w którym natura ludzka została stopniowo zastąpiona całkowicie przez naturę boską. Jego ciało utraciło cechy materialne, stając się ciałem duchowym.
- Podczas eucharystii nie ma transsubstancjacji – ciało i krew Jezusa są obecne tylko duchowo.
- Istnieje dualizm – ścisły rozdział ducha i materii; dlatego widzialny Kościół nie ma żadnego znaczenia, istnieje tylko Kościół duchowy.
- Chrześcijanin powinien przeżywać związek z Bogiem jako doświadczenie duchowe i indywidualne oraz dawać temu świadectwo.
- Chrzest jest ważny tylko dla dorosłych, którzy przyjmują go z wiarą i świadomością. Chrzest dzieci nie ma znaczenia[14].
Przejdźmy jednak do dalszej historii zwolenników odłamu luteranizmu, czyli do wyznawców Kaspara. Od 1554 roku w Twardocicach zaczęli osiedlać się wyznawcy jego nauk, czyniąc z biegiem czasu tą miejscowość swoistą stolicę schwenckfeldyzmu. Miejscowość i okoliczne wioski zamieszkiwane były w dużej mierze właśnie przez chrześcijan nazywanych „Wyznawcy Chwały Chrystusa” lub powszechnie Szwenkfeldystów[15].
Po śmierci Schwenckfelda wielu jego zwolenników, głównie ze szlachty i patrycjatu, skupiło się w gminach w południowych Niemczech i na Śląsku w okolicy Lwówka Śląskiego, Złotoryi, Chojnowa), gdzie stali się silnym ruchem ludowym, zdziesiątkowanym jednak wskutek prześladowań ze strony katolików.
Pierwszy wybudowany przez wyznawców tej religii kościół w 1609 r. spłonął, jednakże dosyć szybko został odbudowany. Od lat 50. XVII w. aż do roku 1740 świątynia pełniła rolę swoistego kościoła granicznego, ucieczkowego. W związku z dużą liczba wiernych w 1701 roku podjęto decyzję o jego rozbudowie. W 1711 roku dokonano kolejnej jego rozbudowy w stylu barokowym i rokokowym. Autorem projektu był włoski architekt Julio Simonetti, obywatela Bolesławca.
Jeszcze w 1726 r. piękny kościół ucieczkowy Schwenkfeldystów został ozdobiony wspaniałą wieżą. Obiekt górował i był słynny w całej okolicy na Pogórzu Kaczawskim. Budowla o pokaźnych kilkudziesięciu metrach stanowiła jeden z największych kościołów w regionie. Zdarzało się, że z okolicznych miast i wsi przyjeżdżało na niedzielną mszę nawet 11 000 wiernych, co nie uszło uwadze walczących z innowiercami kontrreformatom, a wkrótce jezuitom czyniącym i niosącym dobro i wyzwolenie (sic!)

Źródło: https://polska-org.pl/749621,foto.html?idEntity=520193 (21.01.2024)
Działania religijne tej grupy reformacyjnej nie pozostały bez czujnej obserwacji przeciwników i swoistego zabiegania u Habsburgów natychmiastowej interwencji w ramach misji kontrreformacyjnej. I już w 1719 roku dzięki regularnym interwencjom do Twardocic przybyła dwuosobowa misja jezuitów – Ojciec Johann Milan i Ojciec Karl Regent. Mieli oni główne zadanie, czyli nawracać schwenckfeldystów na katolicyzm. Początkowo narzędziem stosownym przez przedstawicieli Właściwego Boga (sic!) było słowo i misje. Jednak nawracanie innowierców słowem nie przyniosło upragnionego założonego przez mnichów skutku. Wkrótce Jezuici zaczęli stosować bardziej dotkliwe środki, zmierzające do wywarcia wpływu na schwenckfeldystów, jak np. kary pieniężne za nieobecność na „dobrowolnych” naukach misyjnych. Stopniowanie narzędzi wywierania wpływu, czy wręcz przymusu przybrało na sile i wyborze oraz różnorodności stosowanych środków, gdyż zdarzały się też kary więzienia bądź zaprzęgania do wozów w charakterze zwierząt pociągowych, a wszystko to w imię Boga i walki w jego imieniu.
W 1719 roku Schwenkfeldyści w Twardocicach zostali praktycznie wyjęci spod prawa. Karol VI Habsburg, zwolennik kontrreformacji i katolicyzmu, zarządził liczne instrukcje, które za zadanie miały w krótkim czasie wyniszczać innowierców. Nazywano to wówczas misją katolicką. Księża mieli skutecznie (sic!) nawracać, wiec ostro wzięli się do pracy i stosowali wszystkie dopuszczalne metody zgodnie z nauką i dogmatem Kościoła Katolickiego, w tym nieomylnością papieża. Jednym z przejawów wyrafinowanej sztuki zwalczania innowierców było napuszczanie nawzajem na siebie Schwenkfeldystów i Luteranów żyjących w Twardocicach. Wioska stały się swoistym polem walki religijnej.
Jezuici regularnie i z zaciętością urządzali „dobrowolne” katechezy, na które zaproszenie dostawali jedni i drudzy pod karą grzywny w razie nie stawienia się na głoszone nauki. Co ciekawe, po czasie zyski z grzywien pozwoliły na postawienie nowego, jakże okazałego na ówczesne czasy barokowego kościoła katolickiego pw. Piotra i Pawła, w ramach wspomnianej dobrowolnej i niczym nieprzymuszonej misji.[16].
Zgodnie z nakazami jezuitów protestantom nie wolno było wchodzić w związki małżeńskie z wyznawcami Caspara. Zawarte już wcześniej takie małżeństwa, jezuici natychmiastowo unieważniali. Dzieci urodzone w rodzinach „niekatolickich”, ochrzczone mogły zostać tylko i wyłącznie na łonie kościoła katolickiego przez wyznaczonych do tego zakonników. Po noworodka przychodziło najczęściej cesarskie wojsko i niosło je do chrzcielnicy do kościoła, aby wypełnić postawione przed nimi zadania. Nie wolno było czytać publikacji innych, jak tylko te, na które pozwolili jezuici, wszelkie inne pisma uznawane były za herezje i karane kolejnymi grzywnami lub w przypadku ciężkiego naruszenia karą więzienia. Oczywiście wielkim wykroczeniem przeciwko słusznej wierze katolickiej było uczestniczyć w innym nabożeństwie aniżeli to przyjęte i powszechne dla okolicznej ludności. Kto się wyłamywał, przywiązywany był do pręgierza i wymierzano mu karę chłosty. Nierzadko innowierców zakuwano w dyby lub więziono w zamkach książęcych w Legnicy, Jaworze oraz na Grodźcu.
Kolejnym zadanym ciosem był zakaz handlu. Schwenkfeldyści nie mogli sprzedawać swojej własności, ani kupować ziemi, czy gospodarstw, co doprowadziło do zubożenia społeczności i rodzin. Dodatkowo nałożony zakaz opuszczania miejsc zamieszkania bez specjalnego zezwolenia doprowadził do zamknięcia wyznawców na niewielkim terenie i mocno wpłyną na rozbudowę tajnego nauczania i praktykowania, co oczywiście suro karano w przypadku wykrycia.
Schwenkfeldyści nie mieli wówczas prawa posiadać żadnych własnych dóbr. Nie wolno im było niczego kupować na własność, co wiązało się z silnym rugowaniem społeczności. Nie mieli również prawa oddalać się z wioski bez przepustki lub eskorty. Idąc krok dalej nie pozwalano im grzebać zmarłych na cmentarzu, gdyż traktowano ich jak samobójców, niegodnych do tego, by spocząć w poświęconej przez jezuitów ziemi. Przecież to nie dla nich była poświęcona ziemia i obrządek chrześcijański[17].

Źródło: https://polska-org.pl/9219498,foto.html?idEntity=520193 (15.01.2024)
Apogeum represji nastąpiło w latach 1720-1740. Nie palono ich co prawda na stosie, ale wysłano do wsi dwóch jezuitów, by za wszelką cenę i wszelkimi sposobami nawracali miejscowych na jedyną słuszną wiarę. Początkowo stosowano represje czysto finansowe. Najpierw zabroniono więc szwenkfeldystom sprzedawać domy, by nie mogli uciec na tereny bardziej im przyjazne. Gdy porzucali swoje gospodarstwa i mimo to wyjeżdżali, zabroniono im oddalać się gdziekolwiek bez specjalnego zezwolenia.
Różnorodność metod przyjętych przez jezuitów zwiększała się wraz z oporem i brakiem skuteczności podejmowanych działań. Wkrótce Schwenckfeldystom zabroniono pochówku na miejscowym cmentarzu, wydając zalecenia właściwego chowania ich nocą. Pozwolono im grzebać zmarłych jedynie na Bydlęcej Ścieżce (Viehweg), gdzie wieczny spoczynek znajdowali zbrodniarze i samobójcy. Od 1725 r. ich jezuiccy przeciwnicy otrzymali daleko idące uprawnienia i zgody od ich sponsorów, między innymi zezwolono im na prowadzenie obowiązkowej i przymusowej katechezy i udzielanie obowiązkowych chrztów każdemu, nie tylko nowonarodzonemu.
Jezuici multiplikowali swoje praktyki w rodzinach Schwenkfeldystów, jednak co rusz musieli znaleźć na heretyków inne nowe i bardziej wyrafinowane sposób. Dotyczyło to przede wszystkim tych bardziej uderzających w sumienie. Jezuici szybko zdefiniowali słaby punkt w idei małżeństwa[18]. Choć były uprawomocnione dokumentami luterańskimi, zostały zdelegalizowane. Z perspektywy dnia dzisiejszego może się to wydawać błahostką, ale dla bogobojnych ludzi, zwłaszcza kobiet, stanowiło to coś uwłaczającego godności i honorowi. Jeśli żyło się „bez ślubu”, dzieci przecież były bękartami.
Jednak kolejne zabiegi reformacyjne jezuitów, nakładane co raz surowsze kary pieniężne oraz co raz to bardziej wyrafinowane metody ograniczające swobodę religijną doprowadzały do rozwoju idei emigracyjnej. Będąc zdesperowanymi z powodu prześladowań i utrudnień, uniemożliwiających życie, liderzy wspólnoty potajemnie skontaktowali się Nikolausa Ludwiga von Zinzendorfa i udali się do Herrnhut i Berthelsdorfu. W Herrnhut byli tolerowani i żyli spokojnie. Jednak wkrótce zmarł władca Saksonii, który zezwolił im, by mogli żyć na ziemiach hrabiego. Wykorzystując ten fakt, jezuici ze Śląska przeszli do szybkiej kontrofensywy i natychmiast prosili nowego władcę Saksonii o wydanie schwenckfeldystów (jako zbiegów/uciekinierów). Bez wahania Schwenckfeldyści podjęli szybką decyzję o znalezieniu nowego miejsca schronienia, nie czekając na decyzję nowego władcy Saksonii[19]
Pozostałą w Twardocicach grupę 500-600 osób jezuici podczas „misji” przymusowego nawracania w 1725 roku zmusili do przesiedlenia się do Herrnhut (ostatni szwenkfeldysta na Śląsku zmarł w 1826 roku w Twardocicach). Jak się okazało przyjęte prześladowania odniosły w długiej perspektywie skutek i w 1726 roku 180 wyznawców postanowiło wyemigrować, najpierw trafili oni na Łużyce, a w 1734 roku, po śmierci Nikolausa Ludwiga von Zinzendorfa wyjechali do Pensylwanii w Stanach Zjednoczonych[20]. Stamtąd też w latach 1731–1737 kolejne grupy szwenkfeldystów emigrowały do Pensylwanii, gdzie pierwsi koloniści rozpoczęli swoje życie od nowa. W 1782 utworzono tam Towarzystwo Schwenkfeldystów, od 1909 nazwane Kościołem Schwenkfeldystycznym (Schwenkfelder Church). Obecnie ma on 6 kościołów i około 3000 wyznawców (w Filadelfii i okolicach)[21].
Pierwsza emigracyjna grupa szwenkfeldystów uciekła z Twardocic w nocy z 14 na 15 stycznia 1726 roku do Görlitz i jego okolic. Następnie rzeką Łabą udali się do Holandii i oddali się pod opiekę menonitom. Ci zapłacili za ich podróż do Ameryki na wschodnie wybżerze. Statek „St. Andrew” przypłynął do Filadelfii 24 września 1734 r. Co roku tego dnia szwenkfeldyści obchodzą własne Święto Dziękczynienia. W sumie do 1737r. przypłynęło do Ameryki sześć grup[22]. Tam wydali swoje sztandarowe dzieło ewangeliczne-misyjne „Corpus Schwenckfeldianorum” liczące19 tomów.

Obraz olejny ”Przyjazd Szwenckfeldystów na statku St. Andrew do Filadelfii w Pensylwanii 22 września 1734r. Autor: Adolf Pannash. Obraz ukończono 1 maja 1934r.
Źródło: https://www.przewodnikdolnyslask.wroclaw.pl/szwenkfeldysci-kim-sa/ https://palmschwenkfelderchurch.com/history/ (22.01.2024)
W tym samym rok, w którym schwenckfeldysci wyjechali z Twardocic, w kościele odbudowano wieżę wg projektu K. Hartmanna. Jednak 1 października 1726 r. w pożarze kościół uległ poważnemu zniszczeniu. Staraniem kolejnych pokoleń udało się go odbudować[23].
Dziś ruiny kościoła są charakterystyczna dla Twardocic. Ta gotycka budowla, pierwotnie z 1448 roku, dwukrotnie spalona i odbudowana jest swoistym ewenementem na Dolnym Śląsku i nieco zapomnianą historią działań kontrreformacyjnych. Zbudowany na rzucie krzyża, rozbudowany w 1701 r. z myślą o prześladowanych protestantach przez Georga Mentzla i Gottfrieda Hallmanna dziś nie ma nic wspólnego z założeń[24]. Pozostałości ogromnego kościoła granicznego, ucieczkowego co rusz popada w ruinę, zaś naturalne warunki atmosferyczne i brak inwestycji zabezpieczających nie działa na korzyść owej budowli. W czasach swojej świetności mieścił aż 2400 wiernych. Uwagę zwracała barokowa ambona, wsparta na figurze proroka Mojżesza. Sam budynek rozbudowany był na planie krzyża miał ok. 41 m długości, 25 m szerokości i 11 m wysokości, co czyniło go jednym z bardziej okazałych w okolicy na panoramę Kaczaw[25]. Opuszczony po 1945 r. szybko niszczał. W latach 70 XX w. rozebrano dach, zostawiając jedynie mury, nawy i wieżę, z kaplicą grobową von Holzbergów w przyziemiu.

Źródło: https://polska-org.pl/917876,foto.html?idEntity=520193 (21.01.2024)
Po zajęciu Śląska przez Prusy pozostali schwenkfeldyści od 1741 roku przyłączyli się do Kościoła luterańskiego[26]. Ostatni z szwenkwedystów na Dolnym Śląsku – Melchior Dorn – zmarł już w spokoju, pod rządami Prusaków, którzy prowadzili politykę względnej tolerancji religijnej. Było to w roku 1828 roku. Przez kolejne lata nikt o schwenkfeldystach w Twardocicach nie słyszał. Jednak w 1861 roku niejaki dr Salomon S. Schultz, przy okazji podróży służbowej po Europie, odwiedził cmentarz w Harpersdorfie (Twardocice). Załamany i wstrząśnięty tym, co zobaczył, skontaktował się z Kościołem Schwenkfeldystów. Dwa lata później zebrano środki pieniężne na ratowanie pozostałości materialnych, uporządkowano teren i postawiono na nim wyjątkowy pomnik, neogotycki obelisk, na którym umieszczono napis w języku niemieckim: „W tym miejscu spoczywają w Bogu wierni schwenkfelderowie pochowani w latach 1720-1740. Pomnik ten ufundowali w 1863 roku mieszkający w Ameryce Północnej ziomkowie z Proboszczowa, Twardocic, Dłużca i Bielanki”[27]. Pomnik przetrwał wszelkie historyczne zawieruchy. W 2001 roku został ponownie odnowiony przez Dolnośląską Pracownię Konserwacji Rzeźby „Grossular”.

Źródło: https://polska-org.pl/679435,foto.html (19.01.2024)
Zachowane do dziś świątynie, m.in. w Giebułtowie, Proboszczowie i Pielgrzymce, świadczą o tym, że to właśnie pod opieką tolerancyjnych Piastów mógł się rozwijać kult, gdzie indziej bezwzględnie tępiony, zaś zmienne losy Śląska szybko zweryfikowały wizje ich założycieli[28].
Obecnie Kościół Schwenkfelderów (Schwenkfelder Church) posiada sześć wspólnot (około 2800 wiernych), a liczbę 209 potomków z Twardocic ocenia się na około 500 000 osób. W utworzonej bibliotece i centrum dziedzictwa (Schwenkfelder Library- Heritage Center) zgromadzono dzieła teologiczne reformatora, mających 18 000 stron. Znalazły się w nich 1252 dokumenty, zawierające 408 tekstów teologicznych[29]. Ponadto znajdują się tam liczne książki, grafiki, publikacje Schwenkfelderów, akty chrztu, świadectwa małżeństw, zgonów i inne dokumenty z przeszłości[30].
[1] https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35750,5047835.html (19.01.2024)
[2] G.Wąs, Kaspar von Schwenckfeld. Myśl i działalność do 1534 roku. Historia CLXIX, Wrocław 2005, s. 12 oraz https://pl.wikipedia.org/wiki/Uniwersytet_Legnicki (19.01.2024)
[3] G.Wąs, tamże, s. 17
[4] https://pl.wikipedia.org/wiki/Uniwersytet_Legnicki (19.01.2024)
[5] D.Dolański: KASPARSCHWENCKFELD, STUDIA ZACHODNIE 3, WYŻSZA SZKOŁA PEDAGOGICZNA IM. TADEUSZA KOTARBIŃSKIEGO, ZIELONA GÓRA 1998, s. 34
[6] F.Sommer, Schwenkfeldyści, Jelenia Góra 2019, s. 45 oraz
https://www.biografie-niemieckie.pl/kaspar-schwenckfeld (19.01.2024)
[7] M.Żerański, Polska Bedeker ewangelicki, Cieszyn 2017 oraz https://pl.wikipedia.org/wiki/Kaspar_Schwenkfeld (23.01.2024)
[8] F.Sommer, tamże, s. 60
oraz https://pl.wikipedia.org/wiki/Szwenkfeldy%C5%9Bci (17.01.2024)
[9] https://www.tygodnikpowszechny.pl/prorok-apokalipsy-150583 (25.01.2024)
[10] G.Wąs, tamże, s. 78 i następne oraz https://pl.wikipedia.org/wiki/Kaspar_Schwenkfeld (23.01.2024) oraz http://www.pttk-jg.pl/45-ogolna/aktualnosci/1760-uchodzcy-religijni-za-ziemi-jeleniogorskiej.html (23.01.2024)
[11] D.Dolański: tamże, s. 36
[12] Tamże, s. 37
[13] https://pl.wikipedia.org/wiki/Kaspar_Schwenkfeld
[14] Więcej w temacie ideologii opisują następujące źródła: G.Wąs, tamże, s. 74 i następne oraz https://pl.wikipedia.org/wiki/Szwenkfeldy%C5%9Bci (24.01.2024)
[15] https://www.facebook.com/media/set/?set=a.509644245856811.1073741968.112110638943509&type=3 (24.01.2024)
[16] A.Koyre, Mistycy, spirytualiści, alchemicy niemieccy XVI wieku. K. Schwenckfeld-S. Franck-Paracelsus-W. Weigel oraz https://nieustanne-wedrowanie.pl/twardocice/ (17.01.2024)
[17] tamże
[18] „Sudety” nr4(61)/kwiecień/2006
[19] https://instytutdidaskalos.pl/historia-protestantow/twardocice-niem-harpersdorf oraz https://polska-org.pl/3647477,foto.html (19.01.2024) oraz A.Koyre, tamże
[20] https://www.schwenkfelderchurch.org/ (20.01.2024)
[21] https://sudety.pro/szwenkfeldysci-z-sudetow-do-ameryki/ (20.01.2024)
[22] https://luban.luteranie.pl/2010/07/amerykanie-w-twardocicach/ (24.01.2024)
[23] https://www.pielgrzymka.biz/asp/_pdf.asp?typ=14&sub=1&subsub=138&menu=147&strona=1 (21.01.2024)
[24] https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,22571347,wielka-ucieczka.html (20.01.2024) oraz http://sbc.org.pl/Content/246715/PDF/iii600805-1998_1999-12_01-0001.pdf (23.01.2024)
[25] https://www.pielgrzymka.biz/asp/_pdf.asp?typ=14&sub=1&subsub=138&menu=147&strona=1 (21.01.2024)
[26] https://www.biografie-niemieckie.pl/kaspar-schwenckfeld (24.01.2024) oraz http://wyszedlzdomu.pl/twardocice-wielki-exodus-szwenkfelderow-z-twardocic/ (25.01.2024)
[27] Kultura Gór i Pogórza Kaczawskiego, brak miejsca i daty wydania, s. 23 oraz https://www.focus.pl/artykul/swego-nie-znacie-heretycy-pod-kaczawskim-wulkanem (19.01.2024)
[28] Kultura Gór i Pogórza Kaczawskiego, brak miejsca i daty wydania, s. 23 oraz https://www.polityka.pl/pomocnikhistoryczny/1718856,1,poreformacyjny-przewodnik-po-dzisiejszej-polsce.read (23.01.2024)
[29] https://www.schwenkfelder.org/ (23.01.2024)
[30] https://instytutdidaskalos.pl/historia-protestantow/twardocice-niem-harpersdorf (24.01.2024)
Świetny post, dzięki za info. Temat ciekawy i świetnie pozwalający rozwijać wyobraźnie.
Dziękuję i zapraszam do dalszego śledzenia wiadomości.
To, co tutaj tworzysz, to prawdziwa oaza wiedzy i inspiracji! Każde zdanie jest jak drogocenna perła, a całość układa się w fascynujący naszyjnik mądrości. Jedyne, czego mi zabrakło, to nieco bardziej rozbudowane przykłady – byłoby wtedy absolutnie doskonałe!